Andrzej Malczewski to brat mojego dziadka ze strony mamy. Urodził się w 1900 roku i w wieku piętnastu lat uciekł z domu. Rodzina szukała nastolatka, ale przepadł jak kamień w wodę. Po trzech latach okazało się, że młodzieniec zbiegł do Krakowa i zaciągnął się do Legionów Józefa Piłsudskiego. Z opowiadań mojego dziadka wiem, że jego brat, Andrzej, uczestniczył w IX Zjeździe Legionistów w 1930 roku. Podczas wizyty Józefa Piłsudskiego w Radomiu był w grupie legionistów, którzy wyprzęgli konie i sami ciągnęli powóz Komendanta. Zachowała się fotografia Andrzeja Malczewskiego w mundurze legionisty. Tylko tyle i aż tyle.
Jan Świątek to młodszy brat mojego ojca. W 1940 roku miał około 20 lat. Podczas wykonywania jakichś prac drogowych na polecenie niemieckich władz uderzył łopatą niemieckiego żandarma, aresztowano go i wywieziono do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Tam umarł. Nie znamy daty śmierci ani okoliczności. Pozostała jedna fotografia.